Zasada jest prosta: im ich więcej, tym większe dochody. Dla przykładu w Wielkiej Brytanii, po przeliczeniu funtów na złotówki, osoby mające powyżej 1000 obserwujących mogą zarobić od 250 zł za jeden post. Przy liczbie fanów większej niż 10 tys. można zgarnąć nawet 100 tys. zł rocznie! Jak zarobić 3000 $ miesięcznie. Poniższa lista pomysłów na zarobienie 3 000 $ miesięcznie obejmuje zarówno pomysły na zarabianie pieniędzy online, jak i osobiste formalności. Zdecyduj więc, jaki styl pracy preferujesz i co odpowiada Twoim umiejętnościom. Stamtąd możesz zacząć działać, aby osiągnąć ten miesięczny cel Kupujący Instacart zachowują również 100% wszystkich napiwków, podobnie jak oferty takie jak DoorDash. Ponadto dzięki niektórym wskazówkom dla klientów Instacart, takim jak jazda w najlepszych godzinach Instacart, możesz zwiększyć liczbę otrzymywanych próśb o zamówienia i prawdopodobnie zarobić więcej pieniędzy. Jak zainwestować 10 tys.: wybór portfela. Niezależnie od kontekstu ekonomicznego, w którym się znajdujemy, jeśli chcesz wiedzieć, jak zainwestować 10.000 zł, musisz najpierw sprecyzować swoje cele i horyzont czasowy inwestycji. Odpowiedz na następujące pytania: Przez jaki czas chcesz trzymać te pieniądze na inwestycji? A przy kilku klientach i stałej pracy zarabianie 3 tys. miesięcznie nie jest wcale nierealne. W rzeczywistości, po tym, jak zacząłem dorabiać przez kilka miesięcy, w końcu zrównałem się z moim dziennym dochodem z pracy. W czasie wizyty jeden klient zostawia w salonie fryzjerskim najczęściej 50-100 zł. Przy niewielkim lokalu z jednym stanowiskiem przyniesie to co miesiąc zysk na poziomie 1,5-2 tys. zł. Obiekt z sześcioma stanowiskami da już dochód ponad 10 tys. zł. Zarobek będzie jeszcze większy, gdy w lokalu znajdzie się też kącik do manikiuru oraz solarium. 5H1OQTa. Hej! Ciężki temat dla niektórych, bo pieniądze, zarabianie 10000 zł miesięcznie. Postanowiłem, że nagram filmik na temat tego, jak zarobić 10000 zł miesięcznie po tym, jak dowiedziałem się, że przeciętny Kowalski marzy o tym, żeby zarabiać taką kwotę, a abstrakcje, o jakich opowiadam, czyli zarabianie milionów, dla wielu jest zbyt duże, dlatego też wziąłem Mustanga, żeby pokazać Ci w samochodzie, marzeniu dwudziestolatków, jak zarabiać 10000 zł miesięcznie. Przy okazji podjechał, tutaj z drugiej strony, Mustang 64 rocznik. Ok, jeśli mówię Ci o kwocie 10000 zł miesięcznie wiem, że może to być dla Ciebie zbyt dużo, zbyt duża abstrakcja „Jacek, no ale co Ty mówisz, przecież musiałbym mieć wyższe wykształcenie, znajomości, ktoś musiałby mi dać pracę taką, a kto da 20 latkowi pracę za 10 tysięcy miesięcznie, nie ma szans. Musiałbym wyjechać do Irlandii, albo do Anglii, albo gdzieś tam, to wtedy może.” O teraz sobie popatrzymy na Mustanga, nie będzie go chyba widać, ale fajny taki. O teraz za mną jedzie, ja go widzę, Ty nie widzisz sorry. Dobrze, więc jak to zrobić? Prosta sprawa. Zamiast patrzeć na to, żeby zarobić 10000 zł miesięcznie popatrz sobie jakby to zrobić, żeby zarobić 333 zł na godzinę. Czekaj, jednak odepnę to, żeby Ci pokazać Mustanga. Proszę bardzo, tam jedzie za nami Mustang 64 rocznik podejrzewam, bo nie znam się na Mustangach, ale tak wygląda. Nie będziemy robić wyścigu Mustangów, ale też kabriolet. Ok, 333 zł. Jak Ci powiedziałem 333 zł, a nie na godzinę, 333 zł na dobę. 333 zł w przeciągu 24 godzin, więc czy jesteś w stanie wyobrazić sobie, że możesz zarobić 333 zł na dobę. To wychodzi jakieś 12 zł na godzinę, gdybyś pracował 24 godziny na dobę. I tak jest to do zrobienia, mało tego, pod spodem jest link do filmiku, gdzie tłumaczę na kilku branżach, jak to dokładnie zrobić, więc wejdź sobie na ten film, który jest w opisie i posłuchaj, a ja Ci powiem w wielkim skrócie na tyle na ile teraz mogę. Przede wszystkim zacznijmy od Twojego nastawienia, bo do tej pory wydawało Ci się, że 10000 zł miesięczne jest nie jest dla Ciebie w momencie kiedy powiedziałem Ci, że dziennie masz zarobić 333 zł zaczęło to brzmieć już nieźle, jak powiedziałem Ci 12 zł na godzinę zaczęło to brzmieć jeszcze lepiej, więc teraz jak to zrobić? Ok, pierwsza sprawa jest taka. Powiedz mi, czy jesteś w stanie wymyślić sobie, a jak jesteś w stanie wymyślić to napisz w opisie to dostaniesz… 5 najlepszych propozycji dostanie książkę mojego autorstwa pod tytułem „Jak mieć pieniądze”. Jeśli masz pomysł teraz, jak zarobić dziennie 333 zł, napisz w opisie, a ja Ci teraz powiem jak to zrobić… Wyobraź sobie, że osoba, którą kochasz, albo na której bardzo Ci zależy, jeśli dzisiaj nie zarobisz 333 zł zginie, umrze, jutro umrze, więc musisz zarobić dzisiaj 333 zł. Jak tego nie zrobisz. To teraz powiedz mi, czy teraz masz pomysł na to jak zarobić te pieniądze. Jakiś wypadek był i to z rowerzystą. Oj, nie fajnie, nie będę pokazywać tego. Więc widzisz, czy to kwestia zarabiania pieniędzy, czy to kwestia dowolnej rzeczy, na której Ci w życiu zależy, to jest tak naprawdę Twoja determinacja. Im Twoja determinacja jest wyższa, tym zarabiasz więcej, albo tym osiągasz więcej, bo w tym momencie mówimy o pieniądzach, ale to nie jest tylko kwestia pieniędzy, bo może Ci zależy na tym, żeby być, nie wiem, doskonałym kierowcą, doskonałym pływakiem, doskonałym mówcą, youtuberem, albo cokolwiek innego, to jest wszystko w Twojej głowie mój drogi, moja droga, ale ok, powiem Ci jedną taką praktyczną rzecz, którą możesz zastosować, którą mówię w tym filmiku, więcej mówię na tym filmiku w opisie, więc sobie kliknij i obejrzyj. Ja tam mówię na przykład o dropshippingu. O co chodzi? Chodzi o to, żeby zarabiać pieniądze, niekoniecznie posiadając te pieniądze, niekoniecznie posiadając pieniądze na to, żeby kupić jakiś produkt, żeby go sprzedać. Na tym polega właśnie dropshipping, czyli na przykład ok, mam tutaj jakiś zegarek. To jest zegarek sportowy, teraz jest duża moda na zegarki sportowe, bo siłownię były zamknięte, nie było jak ćwiczyć, ludzie wracają na siłownie i lubią tego typu gadżety. To jest akurat jeden z topowych modeli na rynku i ten kosztuje około 3500 zł i tak. W jednym sklepie taki zegarek kosztuje 3000 zł, a w innym kosztuje tysiąca, więc cała praca przy dropshippingu polega na tym, żeby znaleźć miejsce, gdzie to jest po prostu tańsze i nie koniecznie musisz to kupować, żeby na tym zarobić, ale jak to? No właśnie tak to, że jak znajdziesz sklep, w którym to kosztuje 3000 zł, wystawisz to na Allegro, tak trzeba umieć wystawić na Allegro. Wystawisz na Allegro za 3500 i w momencie kiedy klient z Allegro to kupi to, bo kupuje po cenie rynkowej niekoniecznie mu się chce szukać. Tak bo ludzie są leniwi, niekoniecznie chce im się szukać, gdzie to można kupić taniej, a Tobie niekiedy wystarczy wejść na porównywarkę cen typu „Ceneo” czy „Skąpiec” czy inne tego typu porównywarki i możesz tak samo poszukać na zachodzie, bo są też tego typu strony internetowe, które Ci pomogą znaleźć taniej ten produkt i na przykład w Niemczech go kupisz za te, powiedzmy za 600 € i wystawisz go w Polsce na Allegro i w momencie kiedy na Allegro ktoś kupi, wpłaca Ci 3500 zł, Ty masz na koncie 3500 zł, więc masz pieniądze na to, żeby kupić w tym serwisie niemieckim i dać adres do wysyłki tego klienta Twojego z Allegro, więc Ty nie wydajesz w tym momencie ani złotówki, a zarobiłeś przynajmniej 333 zł. Jeśli Ty taką operację powtórzysz codziennie – zarabiasz 10000 zł miesięcznie. Alleluja jakie to ciężkie. To co, to może przesiądziemy się z Mustanga, do jakiegoś lepszego samochodu, ale ok, powiedzmy, że zadowolisz się tylko Mustangiem i zadowolisz się tyko 10000 zł miesięcznie. Słuchaj, ok, ja to też wiem po sobie, wiem to też po moich kursantach, że w praktyce to wygląda tak, że ciężko jest mentalnie wielu osobom przeskoczyć z tego, że albo nie zarabiali nic, albo pracowali na etacie i zarabiali 2000 zł, przeskoczyć do tego, żeby zarabiać 3000 zł, 5000 zł, 10000 zł, a niektórzy dochodzą tego, że zarabiają wiele, wiele więcej, ale ludziom się to w głowie nie mieści i wiem, że Tobie się to niestety bardzo prawdopodobne, że też w głowie nie mieści, dlatego zacznijmy od małych kroczków, zacznijmy od nastawienia i zacznijmy od tych 333 zł. Ja Ci podałem przykład zegarka. Przedmiotów, które są na świecie produkowane jest setki milionów, setki milionów i to jest kwestia poświęconego czasu. Słuchaj, możesz oglądać sobie jakiś filmik w internecie, na netflixie, w innym serwisie filmowym, możesz leżeć na plaży, ale ok, jak oglądasz filmik na netflixie tracisz czas, ale jak leżysz na plaży możesz sobie czy to w smartphonie, czy na laptopie, czy na tablecie poszukać, pooglądać gdzie są produkty, na które jest zapotrzebowanie i gdzie je można kupić taniej, a sprzedać drożej i Ty to możesz wykorzystać do tego, żeby sprzedawać 24 godziny na dobę, bo w momencie kiedy Ty idziesz spać, to Australijczycy się budzą, Japończycy się budzą, Koreańczycy się budzą i oni w tym momencie zaczynają życie, zaczynają kupować, więc Ty to możesz wykorzystać, bo to, że mieszkasz w Polsce, czy że mieszkasz w Anglii, może mieszkasz Stanach Zjednoczonych, to nie ma znaczenia, bo w przypadku akurat dropshippingu, o którym powiedziałem, Ty możesz handlować na całym świecie, na rozmaitych platformach, a to jest tylko 1 z wielu sposobów jakie możesz wykorzystać do zarabiania, przypominam Ci o tym linku, który dałem w opisie pod filmem, kliknij sobie, mówię tam o innych sposobach jak to zrobić, więc determinacja, że chcesz to zrobić, a po drugie czas poświęcony na to, bo to jest Twoja wola, czy Ty oglądasz wiadomości, czy Ty bawisz się z kolegami od rana do wieczora, czy z koleżankami, czy poświęcisz czas na to, żeby ustawić sobie procesy, dzięki którym na automacie będziesz zarabiać pieniądze. Jak chcesz usłyszeć o tym samochodzie to zaraz nagram o nim filmik, w niedziele go puszczę. Dzięki! Od kilku dni cała Polska żyje kłopotami klientów firmy Amber Gold. Eksperci nie pozostawiają złudzeń: 14 proc. zysku z lokaty rocznie było obietnicą bez pokrycia. Postanowiliśmy więc sprawdzić, ile można zarobić, inwestując np. 30 tys. zł. - Załóżmy, że te pieniądze wpłacimy do banku na roczną lokatę przy oprocentowaniu w wysokości 6 proc. Po uwzględnieniu inflacji na poziomie 4,3 proc. i odjęciu podatku Belki nasz realny zysk wyniesie około 150 zł - wylicza Krzysztof Wołowicz z biura maklerskiego TMS Brokers. Wydaje się Wam, że jest to śmiesznie mało? To może gra na giełdzie?- Jeśli za 30 tys. zł ktoś by kupił na początku roku akcje KGHM, to dotej pory zarobiłby na nich grubo ponad 10 tys. zł - tłumaczy Wołowicz. Ale już kupując za 30 tys. zł akcje spółki budowlanej GTC, ponieślibyśmy wielką stratę - 9 tys. inwestycyjne są w stanie zarobić nawet kilkadziesiąt procent rocznie, ale i one są mocno niepewne. Podstawowa zasada - jak mówią eksperci - jest bardzo prosta. Im większe ryzyko, tym większa szansa na potencjalny, duży zysk. Ale też większe prawdopodobieństwo, że poniesiemy stratę. Parabanki, takie jak Amber Gold, oferują wysokie zyski, ale w przypadku niewypłacalności ich klienci zostają na lodzie. Żadna państwowa instytucja nie odda im straconych pieniędzy. Według Bogusława Półtoraka z portalu mamy tu do czynienia z klasyczną piramidą Firma wypłaca bardzo atrakcyjne odsetki, dopóki znajdują się kolejni chętni wpłacający pieniądze. Sama w nic nie inwestuje. W praktyce zyskują tylko założyciele - tłumaczy że obietnica firmy Amber Gold, która dała 14 procent zwrotu w skali roku, od początku była nierealna. - Lampka ostrzegawcza powinna zapalać się nam, gdy obiecywane odsetki znacznie przekraczają standardowe oprocentowanie lokat bankowych lub obligacji skarbowych. Jeśli w bankach najwyższe oprocentowanie wynosi 5-6 proc., to nie jest możliwe, by zagwarantować osiągnięcie dwukrotnie wyższych zysków bez dodatkowego ryzyka - mówi ma dużych zysków bez dużego ryzyka - mówią zgodnie analitycy finansowi. O prawdziwości tego stwierdzenia boleśnie przekonali się klienci Amber Gold. Ten parabank, przed którym ostrzegała Komisja Nadzoru Finansowego, gwarantował nawet 14-procentową stopę zwrotu lokat w skali roku. Pieniądze miał inwestować w złoto, które jednocześnie miało stanowić gwarancję dla klientów, którzy wpłacali tam pieniądze. Dziś klienci walczą o odzyskanie choćby części pieniędzy, a zabezpieczenie w złocie prawdopodobnie okazało się Wpłaciłem do Amber Gold ok. 13 tys. zł. Na razie nie zobaczyłem nawet złotówki zysku. Zamierzam odzyskać swoje pieniądze, ale nie wiem, ile to może potrwać - skarży się wrocławianin Marek Spiegielman. Firma obiecywała 14 proc. zysku rocznie z lokaty. Przy założeniu, że wpłaciliśmy 30 tys. zł oznacza to, że po roku nasz wkład urósł o 4200 zł. Tak wysokie stopy zwrotu są jednak nierealne. - Pamiętajmy, że takie instytucje nie posiadają żadnych gwarancji. Im wyższe podają możliwe do osiągnięcia stopy zwrotu, tym większe jest ryzyko. Na stronie KNF istnieje wykaz firm, przed którymi Komisja przestrzega - tłumaczy Krzysztof Wołowicz z biura maklerskiego TMS Bankowego Funduszu Gwarancyjnego posiadają lokaty bankowe i eksperci przyznają, że to obecnie najpewniejsza forma inwestowania. Jednocześnie dodają, że obecnie zyski z lokat są wręcz specjalistów branży finansowej krąży takie powiedzenie, że w niepewnych czasach inwestorzy wracają do złota. Dobry czas, jeśli liczymy na szybki zysk, w przypadku złota na razie jednak minął. W latach ubiegłych ceny kruszcu rosły jak na drożdżach. Roczne stopy zwrotu potrafiły wynieść nawet 30 procent. Obecnie wydaje się, że ten trend początku tego roku cena kruszcu wzrosła zaledwie o 2-3 proc. - tłumaczy analityk Open Finance, Roman Przasnycki. Dodaje, że można pomyśleć o kupnie złota, ale raczej, by liczyć na duży zysk, trzeba to traktować jako inwestycję tym wartość kruszcu uzależniona jest od kursu dolara (na światowych rynkach cenę uncji określa się w tej walucie). To oznacza, że im słabszy dolar, tym w przypadku sprzedaży zło-ta nasze zyski będą prawdziwych zwolenników mocnych wrażeń i dużych pieniędzy pozostaje gra na giełdzie i rynek akcji. Tu zyski są największe, ale też straty bardzo bolesne. Nie istnieją żadne gwarancje, a eksperci coraz rzadziej decydują się prognozować, jak będzie rozwijał się Państwo jak inwestują swoje pieniądze? Zapraszamy do dyskusji pod tekstemPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera Szybki rozwój nowych technologii powoduje pojawianie się na rynku pracy nowych zawodów. Szczególnie poszukiwani są moderatorzy treści internetowych."Świeżymi" zajęciami są również copywriter SMS-ów czy tester destynacji. Można zaryzykować stwierdzenie, że obecnie na świecie ma miejsce swoisty "wyścig zbrojeń" w dziedzinie nowych technologii. W przeciwieństwie do znanego z historii zjawiska zbrojenia się państw, dzisiejszy proces ma nieporównywalnie lepsze skutki dla ludzi. Przede wszystkim jak "grzyby po deszczu" powstają nowe zawody. Moderator dyskusji na forach internetowych, copywriter SMS-ów, tester destynacji, to nazwy tylko kilku zawodów, o których jeszcze rok czy dwa lata temu niemal nikt nie słyszał. "Jak wynika z badań serwisu o pracy w 2008 roku w portalach pośrednictwa pracy pojawiło się zaledwie dziesięć ofert dla takich specjalistów" – czytamy na Szybki rozwój internetu, a szczególnie forów i portali społecznościowych spowodował wzrost zapotrzebowania na twórców pochlebnych opinii, którzy w sieci zachwalają produkty lub usługi różnych firm. Oczywiście są one moderowane w taki sposób, aby odbiorcy nie zorientowali się, że są one sponsorowane. Początkujący w tym zawodzie mogą liczyć na pensję w granicach 1,5 tys. zł netto miesięcznie, podczas gdy doświadczeni "w boju" potrafią zarobić nawet 10 tys. zł miesięcznie. Warto dodać, że moderatorzy najczęściej pracują w domu i mają nienormowany czas pracy. Równie szybko jak internet nowe zawody kreuje telefonia komórkowa. Ostatnią profesją z tej dziedziny jaka pojawiła się na rynku pracy jest copywriter SMS-ów. Do obowiązków takiej osoby należy wymyślanie i wysyłanie do klientów wiadomości zachęcających do udziału w różnego rodzaju konkursach, grach czy promocjach. Zarobki tej grupy pracowników są różne i zależą głównie od inwencji i zaangażowania. Górna granica zarobkowa to 8 tys. zł netto miesięcznie. Coraz więcej jest również ofert pracy dla nietypowych zajęć takich jak tester destynacji dla biura podróży. Jego zadanie to podróżowanie po całym świecie na koszt firmy i umieszczanie w internecie swoich opinii o hotelach, restauracjach, wypożyczalniach samochodów czy lokalnych zwyczajach. Słońce, plaża, zimne drinki, a do tego pensja 3 tys. złotych na rękę i zwrot kosztów, np. za wynajęcie auta. Firmy coraz więcej inwestują w marketing i reklamę w sieci, ponieważ wśród Polaków wyraźnie spada zaufanie do tradycyjnej reklamy telewizyjnej. Jak podaje instytut ARC Rynek i Opinia, już tylko 37 proc. Polaków gotowych jest kupować towary promowane w tv – to o 7 proc. mniej niż jeszcze rok temu. Z kolei opiniom o produktach, które można znaleźć w internecie, ufa dziś ponad 60 proc. respondentów. Więcej tekstów znajdziesz na stronie Sprawdź ogłoszenia: Praca Anna Sułek, współwłaścicielka Kondrat Wina Wybrane 10 000 zł To nie są duże pieniądze, ale wystarczające, by zainwestować w biznes internetowy. Jako matka samotnie wychowująca dziecko zawsze myślałam o tym, że brakuje mi portalu, który skupiałby oferty różnych firm organizujących wyjazdy i atrakcje dla singli z dziećmi. Biura podróży zazwyczaj proponują wyjazdy 2+1 albo 2+2, a jeśli chcemy wyjechać same z dzieckiem, musimy za nie płacić jak za dorosłego. Myślę, że czas coś z tym zrobić. Tego typu portal mógłby pomóc wielu rodzicom (nie tylko samotnym), bo przecież nie zawsze wyjeżdżamy całą familią – czasem tylko jeden z rodziców ma czas, by zabrać pociechę na wakacje. Często też szukam miejsc, w których mogłabym się spotkać z koleżankami, a dzieci miałyby w tym czasie zapewnione jakieś atrakcje. Zwykle robię to przez wyszukiwarkę – a taki portal pozwoliłby mi zaoszczędzić czas. Anna Sułek Fot.: Piotr Waniorek / 50 000 zł Społeczeństwo się starzeje, a my mamy coraz mniej czasu dla rodziców. Wielu z nas mieszka z dala od nich i nie jest w stanie pomóc w prozaicznych rzeczach, jak zakupy czy pójście do lekarza. W dodatku starsi ludzie często potrzebują opieki pielęgniarskiej. Portal „Pomocna dłoń” mógłby pomóc nam znaleźć szybkie wsparcie dla rodzica, babci czy dziadka. Ułatwiłby umawianie wizyt pielęgniarek czy zweryfikowanych opiekunek w różnych miastach. Pomagałby też w aktywizacji zawodowej kobiet, które wypadły z rynku pracy. Na portalu powinien być podział na miasta, profesje (na wzór portalu Znany Lekarz) czy dostępność. Niezbędna jest możliwość opłaty przez internet albo na miejscu. Najtrudniejsze jest stworzenie bazy, lecz kto powiedział, że biznes buduje się łatwo? 50 tys. zł na start powinno wystarczyć, a potem można się posiłkować dotacjami na innowacyjne projekty, crowdfundingiem czy funduszami inwestycyjnymi. 100 000 zł Po reformie Anny Zalewskiej szkoły państwowe są tak przepełnione, że świetlice stały się zwykłą przechowalnią dzieci. Od znajomych rodziców wiem, że panuje w nich chaos, dzieci nie mają możliwości odrobienia pracy domowej, skorzystania z dodatkowych lekcji, pobawienia się czy po prostu odpoczynku. Przydałaby się prywatna świetlica, jak najbliżej szkoły i oferująca odbiór dzieci, która byłaby alternatywą dla wielu rodziców. Zwłaszcza tych, których nie stać na prywatną edukację czy wynajęcie niani, lecz nie chcą, by ich dzieci ślęczały nad smartfonami w „przechowalniach”. Mam w głowie plan, jak taką placówkę zbudować, jednak wszystkich szczegółów nie mogę zdradzić, ponieważ poważnie myślę o tym biznesie. CV: Anna Sułek Finansistka rozsmakowana w winie. Absolwentka finansów i bankowości w Szkole Głównej Handlowej oraz MBA na Politechnice Warszawskiej. Przez wiele lat robiła karierę w bankowości: pracowała w ING, mBanku i Raiffeisenie. Gdy na swojej zawodowej drodze spotkała Marka Kondrata, byłego aktora i winiarskiego pasjonata, postanowiła się przebranżowić. Od 2012 roku jako dyrektor zarządzająca rozwija firmę Kondrat Wina Wybrane, a od 2019 roku jest także współwłaścicielką tego biznesu. Diana Koziarska, współzałożycielka Smok Ventures 10 000 zł Zawsze warto jest inwestować w swoją edukację. Mając 10 tys. zł, najpierw określiłabym, które umiejętności są kluczowe dla mojego rozwoju i kto jest cenionym ekspertem w interesującej mnie dziedzinie, a następnie wzięłabym udział w szkoleniu lub indywidualnym mentoringu u takiej osoby. Szukałabym kogoś spoza Polski, by móc zacząć wdrażać lokalnie dobre zagraniczne praktyki. Diana Koziarska Fot.: Piotr Małecki 50 000 zł To dobra kwota, by rozpocząć naukę inwestowania w praktyce. Podzieliłabym te środki na pół i przeznaczyła na dwa rodzaje inwestycji w spółki znajdujące się na skrajnych etapach rozwoju – dojrzałe i takie, które dopiero budują swoje produkty. To pozwoliłoby zrozumieć, co w obu tych przypadkach jest ważne, a także jak się czujemy w różnych rodzajach inwestowania. 25 tys. zł przeznaczyłabym na crowdfunding udziałowy na platformie typu Beesfund, wspierając powstające firmy. Resztę zainwestowałabym w biznesy notowane na giełdzie. W przypadku tych drugich decyzje inwestycyjne podejmuje się na podstawie danych (analizy historii ich działania i wieloletnich wyników), czyli inaczej niż w przypadku firm będących dopiero na początku swojej drogi. Postawiłabym na spółki technologiczne albo gamingowe, ponieważ to one najszybciej zwiększają swoją wartość, a polscy producenci gier są w światowej czołówce. 100 000 zł Taką kwotą można wesprzeć obiecujący start-up na wczesnym etapie rozwoju. Są to inwestycje wysokiego ryzyka z potencjalnie dużymi stopami zwrotu. A kiedy anioł biznesu cały kapitał lokuje w jednej firmie, ryzyko jest jeszcze większe. Dlatego dobrym pomysłem jest dywersyfikacja zagrożeń poprzez inwestycję w fundusz typu venture capital. Tego typu podmioty zbierają wkłady finansowe od inwestorów, a następnie inwestują środki w określoną liczbę firm. 100 tys. zł to zwykle minimalny wkład w małym funduszu VC (z kapitalizacją sięgającą 50 mln zł), a więc też dobra kwota na start tego typu działalności inwestycyjnej. Szukając odpowiedniego funduszu, trzeba zwrócić uwagę na zespół zarządzający – przeanalizować jego historię działania i zastanowić się, czy ma dość umiejętności, by pomóc firmom z portfela wyskalować się i zwiększyć wartość. Zaangażowanie się w branżę VC poprzez fundusz daje także okazję na zbudowanie w niej swojej sieci kontaktów. CV: Diana Koziarska Jedna z najaktywniejszych młodych kobiet budujących polski ekosystem start-upowy. Wraz z Borysem Musielakiem rozwijała hub start-upowy ReaktorWarsaw, stworzyła też program preakceleracyjny ReaktorX. Po kilku latach wspólnicy uruchomili – z amerykańskim inwestorem polskiego pochodzenia Paulem Bragielem – fundusz Smok Ventures. Przy jego pomocy zamierzają zainwestować 46 mln zł (80 proc. sfinansował Polski Fundusz Rozwoju), by pomóc najbardziej obiecującym rodzimym start-upom z sektora gamingowego, AI, AR, VR, fintech, martech czy blockchain. Ich pierwszą inwestycją jest SmartHotel, system komunikujący gości hotelowych z recepcją. Patrycja Rogowska-Tomaszycka, członek zarządu Provident Polska 10 000 zł Nie od dziś wiadomo, że języka obcego najłatwiej nauczyć się w kraju, z którego on pochodzi. Podobnie jest z tańcem. Dlatego 10 tys. zł zainwestowałabym w naukę flamenco w Andaluzji. Ta rytmiczna i ekspresyjna muzyka jest tam obecna na każdym przyjęciu, na każdej fieście. Chciałabym poprzez taniec i pełną temperamentu muzykę poznać przynajmniej cząstkę iberyjskiej tradycji. Wiem, nie jest to typowo biznesowy ruch, ale należy go traktować jako inwestycję w siebie. Ona przyniesie zwrot w wymiarze innym niż finansowy. W tym przypadku będą nim niezapomniane wspomnienia i przeżycia, w które na pewno warto i należy inwestować. 50 000 zł Jestem zwolenniczką odpowiedzialnego pomnażania oszczędności. Lecz z jednej strony, w dynamicznie zmieniającej się gospodarce odkładanie do skarpety nie zawsze się sprawdza. Z drugiej, rozumiem obawy przed inwestowaniem – afery związane z nieuczciwymi praktykami odcisnęły piętno na rynku finansowym, zwiększając nieufność wobec firm. Pojawiają się także przestępcy wyłudzający pieniądze online. Czyhają głównie na te osoby, które dopiero uczą się nowych technologii. Dlatego chętnie zainwestowałabym w przejrzystą aplikację mobilną, która ułatwiłaby przeciętnemu Kowalskiemu poruszanie się wśród sprawdzonych produktów i usług finansowych oraz bezpieczne inwestowanie. Która uchroniłaby go przed podmiotami próbującymi dorobić się w nieuczciwy sposób. Chciałabym, by taka aplikacja była przyjazna dla każdego: zarówno dla młodej osoby zbierającej pierwsze doświadczenia w oszczędzaniu, jak i dla starszych, stawiających pierwsze kroki w cyfrowym świecie. Patrycja Rogowska-Tomaszycka Fot.: Adam Tuchliński 100 000 zł Wiele uwagi – i słusznie – poświęca się problematyce równości płci w miejscu pracy. Wciąż jest jednak miejsce na oddolną, społeczną aktywność ukierunkowaną na wsparcie kobiet w trudnej sytuacji życiowej. Żeby ułożyć życie na nowo, potrzebują nie tylko pomocy materialnej czy mieszkaniowej, lecz również profesjonalnej aktywizacji zawodowej, szkoleń czy mentoringu. Dlatego przeznaczyłabym 100 tys. zł na fundację, która wspiera kobiety pragnące stanąć na nogi i wrócić na rynek pracy. Sprawiającą, że nie czują się samotne w trudnych chwilach i są w stanie udźwignąć ciężar nowych wyzwań. CV: Patrycja Rogowska-Tomaszycka Menedżerka specjalizująca się w prawie i finansach, absolwentka Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Zaczynała w Związku Banków Polskich, potem przez pięć lat była ekspertką w departamencie prawnym Konfederacji Lewiatan. Do Providenta trafiła w połowie 2012 roku, obejmując stanowisko dyrektora biura public affairs. Dziś zarządza pionem korporacyjnym, odpowiada za public affairs, PR, CSR i komunikację wewnętrzną; jest też członkiem zarządu. Ponadto od lutego 2019 roku jest dyrektorem corporate affairs regionu północnego (Polska i Czechy). Wiceprezes Związku Pracodawców Instytucji Finansowych Konfederacji Lewiatan. W co zainwestować 10 tys.? To pytanie zadeje sobie wiele osób, które posiada zbliżoną kwotę, jednak nie ma pomysłu jak opłacalnie ją ulokować. Strona Finanse młodego Polaka powstała z myślą o edukacji finansowej młodych Polaków, którzy powinni zacząć świadomie podchodzić do zarządzania własnymi pieniędzmi. Inteligencja finansowa to nie tylko oszczędzanie, ale także zarabianie i inwestowanie pieniędzy. Przed każdą inwestycją, niezależnie od jej wysokości, należy zastanowić się nad stopniem ryzyka, które jesteśmy w danej chwili podjąć. Młody człowiek, który oszczędza nie jest w stanie odłożyć nie wiadomo jak wysokich kwot, dlatego też przyjmuję, że kapitał, który posiada czyli 10 tys. zł, musi być chroniony w jak najwyższym stopniu. W związku z tym przedstawione przeze mnie pomysły, w co zainwestować 10 tys. złotych będą przede wszystkim bezpieczne, a dopiero w drugiej kolejności nastawione na jak największą stopę zwrotu. Oczywiście poziom bezpieczeństwa będzie różny, o czym będę wspominał przy konkretnych przykładach inwestycji. Lokata terminowa. Inwestowanie w lokaty bankowe to świetne rozwiązanie, przede wszystkim dla osób, które nie posiadają jeszcze odpowiedniej wiedzy, by zacząć inwestować bardziej ryzykownie, ale chcą by ich pieniądze pracowały. Gwarancja ochrony kapitału sprawia, że nie ma co liczyć na wysokie stopy zwrotu z inwestycji, ale mamy przynajmniej pewność, że po upływie terminu lokaty otrzymamy nasze środki wraz z kilku procentowym zyskiem. (przeczytaj także: Czy lokata się opłaca?) Nie da się jasno określić, które lokaty są lepsze – te krótkoterminowe, czy te o dłuższym terminie zapadalności. O wszystkim decydują indywidualne możliwości osoby zakładającej lokatę. Obecne stopy procentowe ustalane przez Radę Polityki Pieniężnej sprawiły, że oprocentowanie lokat bankowych systematycznie spada. W związku z tym należy wyszukiwać ofert specjalnych, które zazwyczaj dedykowane są dla nowych klientów banku. W tym miejscu warto zwrócić uwagę na lokatę Happy oferowaną przez Idea Bank. Wystarczy złożyć wniosek online (tutaj) i nasze 10 tys. zł będzie zainwestowane bez wychodzenia z domu. Jak łatwo policzyć odsetki z zainwestowanych 10 000 zł wyniosą 100zł. Od tej kwoty odejmujemy tzw. podatek Belki, który wynosi 19% czyli na czysto mamy 81 zł. Niski poziom inflacji, który utrzymuje się obecnie sprawia, iż nasz realny zysk z lokaty Happy jest większy niż potencjalny zysk z lokaty na 8% przy 5% inflacji. Konto oszczędnościowe. Oszczędzanie na koncie oszczędnościowym jest tak samo bezpieczne, jak w przypadku lokat terminowych. Podstawową różnicą jest nieograniczony dostęp do pieniędzy, które daje nam konto oszczędnościowe. W przypadku lokat, wycofanie środków przed terminem, wiąże się przynajmniej z częściową utratą odsetek, a często nawet całkowitą. Obecnie średnie oprocentowanie dla tego typu produktów wynosi niespełna 1,5%, ale na rynku można także znaleźć oferty na 4%, jednak zazwyczaj są one skierowane dla aktywnych klientów, posiadających konto osobiste i aktywnie korzystających z karty debetowej. Obligacje skarbowe. Przede wszystkim warto podkreślić, że mimo, iż obligacje skarbowe przewyższają pod względem wysokości oprocentowania przeciętne lokaty, to już w przypadku najlepszych depozytów różnica ta nie występuje wcale lub jest ona na korzyść banków. Obecnie możemy nabyć 2,3,4 i 10 letnie. Dwuletnie obligacje skarbowe są oprocentowane na 2%, a w przypadku odsprzedaży ich przed terminem wykupu, otrzymujemy proporcjonalnie niższe odsetki. W związku z tym inwestycja w obligacje ma charakter długoterminowy, więc nie jest odpowiednia dla każdego. Fundusze inwestycyjne. Pierwsza z wymienionych inwestycji, która nie gwarantuje nam ochrony kapitału. Inwestując w fundusze powinno wiedzieć się więcej niż w przypadku lokat czy kont oszczędnościowych, ponieważ odpowiedni wybór funduszu to miara sukcesu. Inwestycja w fundusze powinna mieć charakter długoterminowy, ponieważ tylko wtedy fundusz jest w stanie odrobić ewentualne straty odnotowane w poszczególnych latach. Zyski z funduszu inwestycyjnego mogą być wyższe niż z lokaty terminowej, jednak w tym przypadku zachodzi również ryzyko poniesienia straty. Giełda. Posiadając 10 tys. złotych można również pomyśleć o zainwestowaniu ich w akcje spółek giełdowych, jednak tutaj również wymagana jest odpowiednia wiedza, która pozwoli zminimalizować ryzyko utraty kapitału. Indywidualne inwestycje w akcje obarczone są jeszcze większym ryzykiem niż fundusze inwestycyjne, ponieważ w przypadku funduszy decyzje o tym jak inwestować podejmują fachowcy z doświadczeniem, a w tym przypadku my sami. Jeżeli uważasz jednak, że zyski z zainwestowanych 10 tys. złotych są zbyt małe, a co za tym idzie nie ma sensu się wysilać, to mam dla Ciebie radę. Zamiast nie robić nic i trzymać te środki w przysłowiowej „skarpecie”, zainwestuj w siebie w postaci jakich studiów, kursu czy otwarcia małej firmy, co sprawi, że środki będą pracowały, a Ty będziesz się rozwijał. Pamiętaj, że kto stoi w miejscu, ten się cofa. Przeczytaj także: Jak kupowanie ubrań rujnuje Twój budżet? O Autorze Finansista, który pokazuje ludziom na co zwrócić uwagę w kontaktach z bankiem czy ubezpieczycielem, czyli jak świadomie poruszać się w świecie finansów.

jak zarobic 10 tys